Cookiebot jest świetny, ale nie zawsze najtańszy

Każdy właściciel strony internetowej ma obowiązek dostosowania mechanizmu zgód na cookies (po polsku „ciasteczka”). Zazwyczaj implementuje się w tym celu gotowe rozwiązanie. Liderem jest tutaj oprogramowanie Cookiebot firmy Usercentrics. Istnieje również kilkukrotnie tańsza i dobra alternatywa.

Z Cookiebota korzystają witryny takich marek jak BBC, Financial Times, Bloomberg, Forbes i dziesiątki tysięcy innych. Nie inaczej jest w Polsce – a jeden z przykładów to Bank Pocztowy.

Czy opłaca się zamówić własne oprogramowanie do cookies?

Mechanizm obsługi zgód cookies jest dość złożony. Obecnie zgoda na pliki cookies (unijne GDPR) powinna posiadać takie cechy jak: dobrowolność, konkretność, świadomość oraz stanowić jednoznaczne okazanie woli (które przejawia się, jako złożenie oświadczenia lub wyraźne działanie potwierdzające). Co to oznacza? Użytkownik ma mieć prawo wyboru, które ciasteczka akceptuje, a które nie. Oprócz tego, w dowolnej chwili użytkownik musi posiadać dostęp do swojej zgody oraz edycji zgody. Ponadto każdemu użytkownikowi należy nadać indywidualny numer ID udzielonej zgody. Właściciel strony ma obowiązek zbierać te dane i w razie czego udowodnić Urzędowi Ochrony Danych Osobowych, że taki zbiór jest prowadzony. Dlatego napisanie „od zera” takiego oprogramowania dla jednego klienta czy nawet kilkunastu klientów byłoby nieopłacalne. Wygenerowałoby to bowiem olbrzymie koszty, często niewspółmierne do skali prowadzonej przez klienta działalności.   

Wybieramy gotowe

Stąd popularność zyskało gotowe oprogramowanie, które należy zaimplementować na stronę www. Developerów oferujących prawidłowo działające i sprawdzone rozwiązania, spełniające wymagania przepisów unijnych jest kilkudziesięciu, w tym wspomniany Cookiebot. Wiąże się to zawsze z zakupem licencji, której koszt wynosi od kilkudziesięciu do nawet kilkuset złotych miesięcznie (w zależności od ilości podstron serwisu) – jest to abonament.  Stanowczo odradzamy poszukiwanie bezpłatnych odpowiedników. Po ich wdrożeniu okaże się, że oprogramowanie nie działa w stu procentach zgodnie z wymogami. Wyjątkiem jest tu Cookiebot oferujący darmowy plan, ale tylko dla witryn z maksymalną ilością 50 podstron.  

Bezpłatny Cookiebot

Czy zatem warto skorzystać z Cookiebota? Jeśli mamy małą stronę internetową prezentującą naszą działalność i ofertę, zdecydowanie tak. Nasz jedyny koszt stanowi wówczas niewielka opłata za wdrożenie oprogramowania i spolszczenie różnego rodzaju wymaganych komunikatów (w tym opisu ciasteczek, ich funkcji, czasu przechowywania itp).

Jeżeli aktualnie mamy kilkadziesiąt podstron i jeszcze „łapiemy się” na darmowy plan Cookiebota, ale zamierzamy rozwijać naszą stronę (na przykład prowadzić bloga lub dokładać kolejne podstrony),  wówczas powinniśmy przemyśleć opłacalność wdrożenia bezpłatnej wersji. Szybko okaże się bowiem, iż liczba podstron przekroczy 50 (ponieważ każdy nowy artykuł bloga to jednocześnie nowa podstrona).

Warto wiedzieć!

Niektóre systemy CMS (np. WordPress) traktują dodane przez nas zdjęcie jako podstronę (obrazek ma bowiem swój indywidualny adres URL pod którym może zostać wyświetlony). A więc na przykład galeria złożona z 20 mediów to kolejnych 20 podstron. Dlatego może się okazać, że choć mamy zaledwie kilka działów w swojej witrynie, to Cookiebot i tak zaindeksował większą niż 50 liczbę podstron. Oczywiście, są sposoby na zmianę takiego funkcjonowania WordPressa, ale to temat na innych artykuł.  

Wracając do sedna, po przekroczeniu limitu podstron i tak będziemy musieli albo zrezygnować z Cookiebota (i poszukać nowego rozwiązania, może ciut tańszego), albo przejść z plan płatny Cookiebota. Jeśli w końcu przyjdzie nam zmieniać oprogramowanie cookies, ponownie poniesiemy koszty wdrożenia.  

Co się stanie, gdy przekroczymy limit?

A może Cookiebot „nie zorientuje się”, że liczba naszych podstron w międzyczasie przekroczyła 50? Nie mamy na to co liczyć. Oprogramowanie bowiem, nawet w bezpłatnym planie, raz w miesiącu wykonuje scan naszej witryny pod kątem nowych cookies (co jest akurat świetnym i logicznym rozwiązaniem). Przy okazji wychwyci jednak zwiększoną liczbę podstron. Wówczas staniemy znów przed wyborem: wybrać płatną wersję, czy pozwolić Cookiebotowi na zaprzestanie działania. Tak czy inaczej, wrócimy do punktu wyjścia.   

Czy jest jakaś finansowa alternatywa?

Płacenie np. 1500 zł rocznie za oprogramowanie do cookies nie jest przyjemnym wydatkiem (cennik cookiebot tutaj).  Oczywiście dla bogatych biznesów nie jest to duża kwota. Inaczej jest jednak w przypadku działalności o mniejszej skali. Co do jednego nie ma wątpliwości:  oprogramowanie Cookiebot firmy Usercentrics jest doskonale dopracowane i znakomite. W dodatku istnieją także droższe alternatywy oferowane przez innych developerów.

Dobra wiadomość jest taka, że firma ActMedia oferuje wdrożenie znacznie tańszego rozwiązania do obsługi plików cookies na stronie internetowej.

Pliki cookies – zleć to firmie ActMedia

Firma ActMedia zakupiła i sprawdziła do potrzeb testowych wiele gotowych płatnych rozwiązań w tej dziedzinie, właśnie z myślą o swoich klientach. Obecnie, w przypadku braku możliwości skorzystania z bezpłatnego planu Cookiebot, oferujemy klientom rozwiązanie spełniające wszystkie wymogi unijne, którego utrzymanie (licencja) kosztuje 260 złotych rocznie bez względu na liczbę podstron i jest kilkakrotnie tańsze od najtańszego planu Cookiebot, a równie dobre.  Przedtem oczywiście wykonywany jest scan plików cookies na stronie, choćby po to, aby określić czy jest możliwość zaimplementowania bezpłatnej wersji Cookiebota.  Kosztem jest także opłata wdrożeniowa, która jest jednorazowa.

Jeśli jesteś zainteresowany wdrożeniem zgodnej z prawem obsługi plików cookies na swojej stronie internetowej, skontaktuj się z nami:

Zadzwoń: tel. 570 940 915 albo skorzystaj z formularza kontaktowego.

Warto wiedzieć!

Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej obecnie nie może być już stosowana dorozumiana zgoda na cookies. To samo stanowisko niedawno zajął polski Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Prezes UODA rozstrzygnął, że internauta musi wyrazić zgodę na cookies w sposób aktywny. Nie może to być zgoda bierna udzielona jedynie poprzez ustawienia przeglądarki internetowej.
Nie ma żadnego znaczenia czy dany podmiot działa w zakresie administracji publicznej, jest jednoosobową działalnością czy też zalicza się do firm zatrudniających po kilka tysięcy osób. Dlatego, aby uniknąć kar finansowych, każde przedsiębiorstwo powinno dostosować się do przepisów. Tym bardziej że pojedyncza kara może wynosić nawet 20 milionów euro lub 4% globalnego obrotu firmy z poprzedniego roku (w zależności która kwota będzie wyższa).

Co to są pliki cookies?

Pliki cookie to małe pliki, które są zapisywane w pamięci podręcznej komputera użytkownika podczas odwiedzania strony internetowej. Przyczyniają się one do funkcjonalności serwisu i oferują liczne korzyści – zarówno dla użytkownika, jak i dla operatora serwisu. Jednak od czasu wprowadzenia w życie RODO pojawiły się również wrażliwe prawnie pliki cookie, które służą do śledzenia zachowania poszczególnych użytkowników podczas surfowania (np. cookie od YouTube – jeśli umieszczamy filmy w swojej witrynie, cookie od Google Analitics, Cookiem od  Facebooka jeśli udostępniamy treści, cookie koszyka w sklepie internetowym i wiele innych Zgodnie z prawem użytkownik musi wyrazić świadomą zgodę na pliki cookie i może wybrać, które pliki cookie zezwala, a które nie.

W artykule wykorzystano zdjęcie zajawkowe: Image by rawpixel.com on Freepik